Recenzja wyd. DVD filmu

Pojedynek na pustyni (2014)
Jean-Baptiste Léonetti
Michael Douglas
Jeremy Irvine

Polowanie na człowieka

"'Pojedynek na pustyni' to kino mocno kameralne, zrealizowane niskim sumptem we wszelkim tego zwrotu znaczeniu (...). Abstrahując od chwilami mocno nierównej fabuły, pod względem czysto
Obraz wpływowego i obrzydliwie bogatego businessmana serwowany regularnie przez Hollywood jest daleki od pochlebnego. Zazwyczaj majętny jegomość cierpi na szereg różnych zboczeń, z których dziwaczne seksualne upodobania stanowią li wierzchołek góry lodowej. Poddawszy analizie wybrane filmy akcji, można również stwierdzić, iż osobnicy należący do elity lubią raz po raz poczuć dreszczyk prawdziwych emocji. Nic zatem dziwnego, iż motyw polowania na żywą zwierzynę, najlepiej zaś człowieka, jest tak mocno eksploatowany przez kinową machinę. Czy to w "Nieuchwytnym celu" z niezawodnym Van Dammem czy w "Grze o przeżycie" z Rutgerem Hauerem, to właśnie ludzie stawali się obiektem łowów. Nie inaczej rzecz ma się z "Pojedynkiem na pustyni", w którym to jednak dobór ról tropiciela i ofiary jest dziełem przypadku, zaś przebieg gry obfituje w szereg nieoczekiwanych zwrotów...


Pustynia Mojave jest niezbyt malowniczym miejscem, które w dodatku może przerodzić się w śmiertelną pułapkę czyhającą na niedoświadczonych podróżników. Celem uniknięcia niepotrzebnych zgonów spowodowanych odwodnieniem i/lub poparzeniem, w miasteczku powołana do życia została straż strzegąca miejscowej ludności. Młody zastępca szeryfa, Ben (Jeremy Irvine), dorabia sobie do życia jako przewodnik po niebezpiecznych pustynnych terenach. Pewnego dnia zamożny businessman, Horton Madec (Michael Douglas), zgłasza się do chłopaka i wynajmuje go by zapolować na rzadki gatunek zwierza. Po paru godzinach tułaczki, narwany Madec oddaje strzał w stronę majaczącego się na horyzoncie obrysu ciała. Niestety, po bliższych oględzinach okazuje się, iż Horton uśmiercił lokalnego włóczęgę (Ronny Cox). Przebiegły przedsiębiorca oferuje Benowi sowitą zapłatę za milczenie, jednak chłopak decyduje się pociągnąć sprawcę do odpowiedzialności. Przyciśnięty do muru Madec postanawia wrobić trapera w morderstwo, zostawiając go na pastwę losu. Między Benem i Hortonem rozpocznie się prawdziwa gra o przetrwanie, w której zwycięsko z nierównego pojedynku może wyjść tylko jeden...


"Pojedynek na pustyni" to kino mocno kameralne, zrealizowane niskim sumptem we wszelkim tego zwrotu znaczeniu. Pomimo wyraźnie ograniczonych nakładów finansowych, twórcy filmu udało się osiągnąć co najmniej dwie rzeczy: solidnie oddać klimat gorącej pustyni oraz zakontraktować gwiazdę wielkiego formatu. Reszta elementów budujących "Pojedynek na pustyni" nie do końca ze sobą zagrała, tym niemniej produkcja francuskiego reżysera ma szansę przyciągnąć do siebie amatorów niszowych thrillerów.



Jean-Baptiste Léonetti to stosunkowo świeży twórca, którego poprzednie dzieło zatytułowane "Carré blanc" zbierało gromkie brawa... jedynie w kuluarach. Szerokiej publiczności nie było dane zasmakować wspomnianego filmu, który chwalony był za reżyserię i "mięsistość" historii weń ukazanej. Tak czy inaczej, Léonetti ponownie potwierdza swe kompetencje za kamerą "Pojedynku na pustyni". Abstrahując od chwilami mocno nierównej fabuły, pod względem czysto reżyserskim film ma prawo zadowolić nawet najbardziej krytycznych widzów. Produkcja z Michaelem Douglasem obfituje w sporo ciekawych ujęć, wliczając w to m.in. widok wprost przez soczewkę lunety czy obiektyw ustawiony naprzeciwko gotowego do wystrzału karabinu. Artystyczny nos Léonettiego najbardziej daje o sobie jednak znać w sekwencjach ukazujących bezlitosny gorąc rządzący kalifornijską pustynią Mojave. Dzięki charakterystycznemu falowaniu rozgrzanego powietrza wypełniającemu większość ujęć, ekran niemalże bije namacalnym żarem wprost w oczy widza. Gdy w pewnym momencie opowieści przychodzi kojący "chłód" nocy, nieopisaną ulgę odczuwają nie tylko główni bohaterowie, ale również i sam kinoman bacznie obserwujący ich poczynania.



Dla wielu osób rusztowanie fabularne filmu wydać się może niezwykle monotonne, na co zresztą wpływ ma umiejscowienie zdarzeń w jednostajnym i z natury niezbyt rozrywkowym miejscu będącym piaszczystym cmentarzyskiem. Jakby jednak nie patrzeć, okrutna zabawa w kotka i myszkę między protagonistami ma parę momentów zwrotnych, w których hart ducha zwycięża nad beznadziejnością sytuacji. Dodatkowo kolejne sposoby na przetrwanie uskuteczniane przez wycieńczonego Bena stanowią siłę napędową filmu, która chwilami wznieca ogień zainteresowania w widzu. Pomimo nieźle rozpisanego ciągu zdarzeń, scenarzysta dał plamę w przypadku karygodnego zakończenia wyjętego żywcem z kina grozy drugorzędnej kategorii.



O ile w filmie "Razem czy osobno?" z 2014 r. Michael Douglas odegrał rolę sztandarowego, wyrachowanego zgorzknialca o mocno cynicznym poczuciu humoru, tak w "Pojedynku na pustyni" aktor wcielił się w szemranego potentata o jeszcze gorszym charakterze niźli bohater wspomnianej komedii. Jak powszechnie wiadomo, Douglas Jr. zawsze świetnie odnajdywał się w postaciach o dwulicowej naturze, nierzadko pozbawionych skrupułów. Nic zatem dziwnego, iż w roli Hortona Madeca również wypadł zaskakująco dobrze. Douglas udanie sportretował chłodnego businessmana święcie wierzącego w siłę pieniądza. Najnowsze zabawki z poletka elektroniki, fabrycznie nowa broń czy luksusowe auto to tylko nieliczne z wielu zachcianek sędziwego przedsiębiorcy. Jak się jednak boleśnie okaże, nie wszystko w życiu da się kupić za gotówkę...


"Pojedynek na pustyni" to typowy, niskobudżetowy thriller mający jednak więcej zalet niż wad. Obraz rozpisany na dwóch aktorów trzyma się w ryzach głównie dzięki niezłemu skryptowi (z tragicznym, dosłownie i w przenośni, finałem), rewelacyjnie oddanemu morderczemu klimatowi bezkresnych pustyń i solidnym rolom, ze wskazaniem na Michaela Douglasa. Jean-Baptiste Léonetti starał się wyciągnąć ze scenariusza ile się dało poprzez zabawę montażem i ujęciami, dzięki czemu przyczynił się do podniesienia walorów wizualnych obrazu. Dla fanów Douglasa i produkcji z potencjałem, choćby niewykorzystanym, "Pojedynek na pustyni" winien być intratną propozycją na filmowy wieczór, pozostali kinomani mogą odpuścić temat.

Ogółem: 5+/10

W telegraficzny skrócie: kameralny thriller rozgrywający się na piaszczystej pustyni Mojave zaskakuje świetnie oddanym żarem rządzącym wspomnianym terenem; całkiem nieźle skonstruowana fabuła rozczarowuje zamknięciem historii; solidne role główne ze wskazaniem na Douglasa oraz sprawna reżyseria Léonettiego to największe zalety filmu.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones